Jeździliśmy BMW Roadster i8 – jednym z najbardziej spektakularnych samochodów

Jeździliśmy BMW Roadster i8 - jednym z najbardziej spektakularnych samochodów

Jadąc tym autem nie można pozostać niezauważonym - inni kierowcy patrzą z podziwem, piesi robią zdjęcia, a dzieci porzucają swoje rowerki przy krawężnikach i stawiają oczy w słup. Za kółkiem BMW Roadster i8 mieliśmy okazję poczuć się jak prawdziwe gwiazdy, które gdziekolwiek się pojawią wzbudzają sensację.

Nie przesadzamy ani trochę - jazda tym autem wiąże się licznymi pytaniami i prośbami o zdjęcie ze strony wszystkich osób, które cię mijają. Co ciekawe nie chodzi o spektakularne Lamborghini, legendarne Porsche, ani nawet o rzadko spotykaną na drogach Teslę. Przez kilka dni mieliśmy okazję testować BMW Roadster i8, który najbardziej szokuje nie osiągami, a samym wyglądem. Ten wóz bardziej przypomina pojazd kosmiczny niż samochód - piękna, agresywna linia oraz metaliczny pomarańczowy kolor przyciągają wzrok jak magnes.

fot. Ilu Ilu Agency dla Sznyt

Zanim przejdziemy jednak do naszych subiektywnych zachwytów nad tym autem, zacznijmy od garści informacji na jego temat. Hybrydowy model BMW i8 jest produkowany przez niemiecką markę od 2014 roku, ale pierwszy koncept tego pojazdu (wtedy jeszcze pod nazwą BMW Vision Efficient Dynamics) został pokazany podczas targów motoryzacyjnych we Frankfurcie w 2009 roku. Hybrydowa, bezdachowa wersja natomiast miała swoją premierę w Los Angeles w 2017 roku.

Jak można się domyślić, podczas pracy nad tym modelem producentowi od początku towarzyszyła myśl o stworzeniu samochodu przyszłości, który w jak największym stopniu będzie bazować na technologii. Filozofię tego specyficznego projektu marki BMW nazwano LifeDrive i polega ona na inteligentnym rozłożeniu masy pojazdu (50/50) oraz uzyskaniu przez to jak najniższego poziomu spalania. Z pewnością mniejszemu spalaniu sprzyja aerodynamiczna sylwetka nadwozia z bardzo długą, nisko poprowadzoną pokrywą silnika. Cały samochód jest bardzo lekki (zrobiony jest w dużej mierze z włókna węglowego) - waży zaledwie 1485 kg.

fot. Ilu Ilu Agency dla Sznyt
fot. Ilu Ilu Agency dla Sznyt
fot. Ilu Ilu Agency dla Sznyt

Będąc przy temacie silnika - każdy, kto wdepnie w gaz i8-ki, nie będzie zawiedziony. Łączna moc układu hybrydowego BMW ma 369 KM, ale producent ograniczył w tym modelu maksymalną prędkość do 250 km/h. Silnik elektryczny posiada moc 131 KM, 320 Nm momentu obrotowego i został umieszczony blisko napędzanej osi przedniej. Natomiast z tyłu umieszczono silnik spalinowy o pojemności 1,5 litra, który jest wyposażony w technologię TwinPower Turbo, dzięki czemu dysponuje mocą 231 KM i 320 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Przy w pełni naładowanych akumulatorach BMW potrafi rozpędzić się do setki w około 4,6 sekundy.

Warto wiedzieć, że BMW Roadster i8 to hybryda o charakterze plug-in, a sam akumulator elektryczny pozwala na przejechanie jedynie 30 km. Na samym napędzie elektrycznym daleko nie zajedziemy, ale jest on świetnym "doładowaniem" elektrycznym, które wspomaga moc silnika spalinowego i czyni jazdę bardziej ekologiczną.

fot. Ilu Ilu Agency dla Sznyt
fot. Ilu Ilu Agency dla Sznyt

Co prawda nie testowaliśmy tego motoryzacyjnego cudeńka na żadnym torze wyścigowym, ale jego możliwości mogliśmy sprawdzić chociażby podczas dynamicznego ruszania na światłach. Niska masa auta i niskie zawieszenie sprawiają, że samochód świetnie wchodzi w zakręty, ale przy tym jest tak dobrze wyważony, że nie traci świetnej przyczepności. Co ważne, w tym wypadku dynamika nie łączy się z agresywnością jazdy, gdyż to BWM nie jest stworzone do brutalnej jazdy, a raczej komfortowej, płynnej i energicznej. Dodatkowo w trybie sportowym zawieszenie zmienia charakter na bardziej sztywny, co gwarantuje jeszcze lepsze prowadzenie i pokonywanie zakrętów.

Do tego dźwięki - przy ruszaniu słyszeliśmy bardzo delikatny odgłos elektrycznego silnika, który sprawiał, że czuliśmy się jak na pokładzie statu kosmicznego. Później spod maski wydobywa się rasowy i głęboki dźwięk silnika spalinowego, który przypominał nam o tym, że siedzimy w samochodzie sportowym.

fot. Ilu Ilu Agency dla Sznyt

Sportowe emocje nie odpuszczały nawet, gdy otwieraliśmy materiałowy dach -  cała sekwencja przemiany coupe w kabriolet trwa 16 sekund i może odbywać się przy prędkości do 50 kilometrów na godzinę. Oprócz rozkładanego dachu ogromne wrażenie robił na nas (a także na wszystkich dookoła) oczywiście sposób otwierania drzwi w tym samochodzie - podobnie jak w Lamborghini skrzydła otwierają się do góry, a wysiadanie z niego jest niezwykle efektowne. Przyznajemy - może jest też nieco niewygodne, bo bardziej trzeba się wślizgiwać do wnętrza niż do niego wsiadać, ale szybko się do tego przyzwyczailiśmy.

fot. Ilu Ilu Agency dla Sznyt

Jeśli chodzi o wnętrze pojazdu to zostało one wykonane z tworzywa sztucznego wzmocnionego włóknem węglowym. Nie będziemy wspominać o wygodnych skórzanych fotelach, świetnie wykonanej tapicerce i dopracowanych detalach, bo przecież właśnie tego się spodziewaliśmy po samochodzie za bagatela... 745 tys. zł. Tyle właśnie kosztuje wersja ze wszystkimi możliwymi dodatkami, którą mieliśmy przyjemność testować - w skład najbogatszego pakietu wchodzi chociażby wyświetlacz HUD, asystent awaryjnego hamowania i nagłośnienie Harman Kardon, które już kolejny raz zrobiło na nas bardzo miłe wrażenie. Zdziwiliśmy się nawet, że dźwięk wydobywający się z tych głośników jest całkiem nieźle słyszalny nawet podczas jazdy z otwartym dachem. Przy zamkniętym dachu jakość była świetna, a trzeba pamiętać, że materiałowe zadaszenie nigdy nie daje pełnego wygłuszenia i rzadko stwarza komfortowe warunki do słuchania muzyki.

fot. Ilu Ilu Agency dla Sznyt
fot. Ilu Ilu Agency dla Sznyt
fot. Ilu Ilu Agency dla Sznyt

Dwuosobowy model zamiast siedzeń z tyłu  ma subwoofer i półkę, na której możemy położyć mały bagaż. Sam bagażnik jest równie warty wspomnienia, gdyż dobrze pokazuje, do czego stworzony jest ten samochód. Tylni schowek ma pojemność zaledwie 88 litrów i zmieścimy w nim zaledwie kable do ładowania i może jedną torbę na siłownię. Tak, i8 to zdecydowanie auto stworzone na przejażdżki po mieście, której mają towarzyszyć odgłosy zachwytu wydawane przez przechodniów i innych kierowców.

Poza tą widowiskowością, którą można uznać zarówno jako zaletę, jak i wadę, ten samochód po prostu wywołuje prawdziwie emocje, a przy tym genialnie się prowadzi. Gdybyśmy mieli do wydania 700 tys. zł na nowy samochód (jako jeden z naszej wielkiej kolekcji), chyba pokusilibyśmy się o kupienie sobie futurystycznej i8-ki.

fot. Ilu Ilu Agency dla Sznyt
tekst: A.R.

sznyt tygodnia

najnowsze