Z myślą o ochronie naszego środowiska szwedzka firma Wallenius Marine pracuje nad stworzeniem długiego na 198 metrów statku, który będzie służyć do transportu samochodów. Co ciekawe, cała konstrukcja napędzana będzie wiatrem.
Z uwagi na znaczący i zarazem negatywny wpływ żeglugi na nasze środowisko z uwagi na ogromną ilość emitowanego do atmosfery dwutlenku węgla, coraz więcej przedsiębiorstw prowadzi prace nad innowacyjnymi rozwiązaniami, aby zapobiegać zmianom klimatycznym. Jedną z takich firm jest Wallenius Marine, która stworzyła statek, który byłby napędzany wiatrem.
Statek Ocean Bird o długości 198 metrów miałby służyć do transportu samochodów przez Atlantyk. Na jego pokładzie zmieściłoby się aż 7 000 samochodów. Jak zapowiadają przedstawiciele firmy, średnia prędkość statku wynosiłaby ok. 19 km/h, natomiast cała podróż z Europy do Stanów Zjednoczonych zajęłaby do 12 dni – około pięć dni dłużej niż w przypadku standardowych statków zasilanych paliwami kopalnymi.
Będzie to możliwe dzięki pięciu teleskopowym żaglom o wysokości 80 metrów, wykonanym ze stali i kompozytów. Co istotne, dzięki temu, że statek napędzany będzie wiatrem, wyemituje on 90% mniej dwutlenku węgla niż podobne maszyny napędzane paliwami kopalnymi.
Na tę chwilę nie wiadomo, kiedy Ocean Bird wypłynie na swój pierwszy rejs. Firma Wallenius Marine aktualnie prowadzi testy statku.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Już w 2026 roku w podróż wyruszy pierwszy na świecie elektryczny samolot pasażerski
Sunreef 80 Eco, czyli luksusowy jacht z elektrycznym napędem