Dom mody Balenciaga po raz kolejny zaprezentował światu kampanię, która znacznie wychodzi poza ramy. Tym razem modele i modelki ucharakteryzowani zostali na polityków, przy których widnieją mocne hasła, np. „We vote for tomorrow”. Kampanię promuje także niepokojące wideo, które w karykaturalny sposób ukazuje dzisiejsze telewizyjne wiadomości.
Być może nawiązanie do polityki w kampanii Balenciagi na sezon wiosna-lato 2020 ma związek z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi w USA. Wszak jeden z modeli ucharakteryzowany został na Berniego Sandersa – polityka, który zdobywa duże poparcie wśród młodszej części amerykańskiego społeczeństwa. Demna Gvasalia, projektant marki, postanowił jednak i z niego nieco zażartować, zawieszając mu na szyi plakietkę z napisem VIP i logo przywodzącym na myśl słynny znak marki Marstercard, tym samym porównując polityków do działalności banków, które wciskają społeczeństwu kredyty, często na fatalnych warunkach.
Kolejnym elementem kampanii Balenciagi jest spot, który przypomina karykaturę wydania telewizyjnych wiadomości. Wszystko tutaj się zgadza – są prezenterzy, pogodynka, paski z nośnymi hasłami dotyczącymi ekologii i polityki, a nawet pełnoprawne studio telewizyjne. Modele i modelki mają jednak doklejone usta, który tylko się poruszają co jakiś czas. W tle słychać zaś nieco przerażającą muzykę.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Balenciaga zaprezentowała sofę wypełnioną starymi ubraniami
Balenciaga torturuje wirtualnych influencerów w najnowszej kampanii na Instagramie