Z Parlamentu Europejskiego dochodzą do nas dobre wieści w sprawie zmiany polityki ekologicznej - właśnie zagłosowano za zakazem sprzedaży jednorazowych przedmiotów z tworzyw sztucznych. Być może wkrótce wszystkie oddolne ekoinicjatywy będą miały realne zastosowanie w UE.
Europarlament chce zakazać sprzedaży patyczków higienicznych, jednorazowych plastikowych talerzyków oraz sztućców, słomek oraz mieszadełek do napojów i patyczków do balonów. To właśnie te rzeczy stanowią 70 proc. odpadów w morzu. Na razie jest to tylko przyjęte przez eurodeputowanych stanowisko, które było wynikiem głosowania (571 europosłów było za, 53 przeciwko, a 34 posłów wstrzymało się od głosu), a teraz do rozmów włączą się państwa członkowskie i rozpoczną się negocjacje nad sposobami wprowadzenia nowej ustawy.
Jednak ogólny plan jest już wyznaczony - parlament zdecydował, że wymienione wyżej plastikowe elementy muszą być zastąpione alternatywami z innych materiałów niż plastik, a konsumpcja pozostałych produktów z tworzyw sztucznych (np. polistyrenowe opakowania na dania na wynos) do 2025 r. zostanie zmniejszona o 25 procent.
Europarlament zdaje sobie sprawę z tego, że Stary Kontynent jest odpowiedzialny tylko za niewielką część plastiku, który obecnie znajduje się w oceanach (prawie połowa pochodzi z Azji - m.in. Tajlandii i Wietnamu). Mimo wszystko chce dawać przykład na rozwiązanie tego istotnego problemu.
Zobacz też:
Wielki labirynt z plastiku ma zwrócić uwagę na problem zanieczyszczenia środowiska
Starbucks wycofuje plastikowe słomki. Zastąpią je kubki niekapki
Oto kolejny sposób na recyckling. Projektant stworzył designerski nóż z plastikowych odpadów