Dla kogoś, kto interesuje się kosmosem i jest miłośnikiem unikatowych czasomierzy, licytacja prowadzona przez dom aukcyjny Phillips to spełnienie marzeń. Trafił tam bowiem zegarek stworzony przez Omegę na specjalne życzenie naukowców z NASA.
Fakt, że to właśnie Omega miała zaszczyt pracować nad zegarkiem, który według pierwszych zamiarów, miał polecieć poza ziemską orbitę, sprawia, że zdajemy sobie sprawę, jak precyzyjna i doskonała jest to marka. Jasne, że na aukcjach wielokrotnie sprzedawano zegarki wysadzane rzadkimi diamentami, należące do sławnych osób, czy będące jedynymi zachowanymi przedstawicielami swojego modelu. Alaska III ma w sobie zawartą historię, która w czasach, gdy powstawał zegarek, kształtowała dzieje ludzkości.
Program Alaska, (tajna nazwa Omegi dla zegarków opracowywanych do podróży kosmicznych), działał w latach 1969-1979 i w tym czasie powstały cztery warianty zegarka. Ten konkretny model, który dziś trafił na aukcję, zamiast zwykłego mechanizmu posiada rewolucyjny kamerton . Omega wykonała trzy wersje zegarka przeznaczone do testów, z których wszystkie zostały wysłane do NASA dnia 3 kwietnia 1978 roku. NASA niestety odrzuciła nową technologię, powołując się na obawy, że nie będzie ona tak niezawodna, jak tradycyjny mechanizm. Mimo decyzji podjętej w Houston, technologia opracowana dla prototypu została wprowadzona do produkcji przez Omegę pod nazwą Calibre 1255. Jeden z tych zegarków, na aukcji Phillpsa osiągnie cenę od 10 do 20 tysięcy dolarów. Całkiem nieźle jak na sprzęt, który nie załapał się na lot w kosmos.