Walka o turystów nie jest łatwa w dzisiejszych czasach. Wymaga ona nie tylko dużych inwestycji, ale także naprawdę dobrych pomysłów. Zwiedzający z Polski są coraz bardziej wymagający i świadomi tego, co warto zwiedzać. Nie da się ich porwać już zwykłym aquaparkiem. Jednym z miast, które sprostało ich wymaganiom, był Wrocław. Właśnie w stolicy Dolnego Śląska kilka lat temu powstało Afrykarium, jednym z jego atrakcji jest oceanarium. Sukces Wrocławian zainspirował innych - w zeszłym roku głośno było o próbach otwarcia podobnej atrakcji na Śląsku. O inwestycje nadal walczy Ruda Śląska, jednak konkretów cały czas brakuje.
Do czynów szybciej przeszły władze Gdańska. Inwestor PFI Future zbuduje tam Oceanarium Nautilus. Koszt inwestycji ma wynieść nawet 450 milionów złotych, według zapowiedzi pierwsi goście nową gdańską atrakcję zwiedzą najpóźniej w 2022 roku. Jednak samo oceanarium nie będzie na miejscu jedyną rozrywką. Kolejnymi będzie Egzotyczna Laguna, w której będzie można skorzystać przez cały rok ze słonecznych kąpieli. Następnie na gości czekać ma Interaktywne Centrum Nauki, a w nim m.in. centrum edukacyjne 5D. Całość będzie rozciągać się na powierzchni 3,5 hektara i stanie nieopodal Stadionu Energa Gdańsk w Letnicy. Inwestorzy spodziewają się rocznie nawet 2,5 miliona gości. Według pierwszych inwestycji turyści za wstęp zapłacić będą musieli mniej niż 40 zł.
Jeśli utrzyma się trend i poziom oceanarium we Wrocławiu, inwestorzy mogą liczyć na szybki zwrot przedsięwzięcia. Jednak patrząc na fakt, że kolejne regiony walczą o podobne atrakcje, niebawem w każdym województwie doczekamy się podwodnego ośrodka. Czy wówczas równie chętnie zwiedzać go będą aż takie tłumy turystów? Lepszym rozwiązaniem byłoby szukanie nowych pomysłów. Wracając do rosnących wymagań Polaków, to właśnie ryzyko może być kluczem do sukcesu. Jednak Gdańsk nie musi tracić nadziei, patrząc na wizualizacje gdańskiej inwestycji, warto czekać na to otwarcie. Każde kolejne nie odbije się już chyba takim echem. Czekamy na nowe.