Jak wyglądał lot pierwszą klasą kiedyś i dziś?

Jak wyglądał lot pierwszą klasą kiedyś i dziś?

Często narzekamy na linie lotnicze, które nie spełniają standardów, gubią bagaże, ukrywają szereg dodatkowych opłat, a na pokładzie podają wątpliwej jakości jedzenie. Zwłaszcza to ostatnie jest tematem najczęstszych narzekań zawiedzionych pasażerów. Są jednak takie linie jak Emirates, czy Singapour Airlines, które prześcigają się w oferowaniu swoim najważniejszym klientom wygód, porównywalnych z tym, jakie czekają w pięciogwiazdkowych hotelach. W drogich kabinach podaje się potrawy przygotowane przez doskonałych szefów kuchni, a menu przypomina to z restauracji odznaczanych Gwiazdką Michelin. Wciąż jednak szary pasażer nie może liczyć na nic więcej niż odgrzana w mikrofalówce lasagne.

Okazuje się, że już w 1969 roku Scandinavian Airlines chciało zaoferować swoim pasażerom serwis na najwyższym poziomie. Mimo, że samoloty nie były tak nowoczesne jak dziś, stewardesy podawały na pokładzie klasy biznes selekcję zimnych mięs, w tym słynną hiszpańską szynkę Serrano, krojoną na cienkie plastry na życzenie gości, talerz z owocami morza, homary, gorące zupy, dania wegetariański i desery. Obsługa - wydawać by się mogło, niewzruszona turbulencjami - wyglądała jak z dobrej restauracji, a pasażerowie mogli wybierać wśród potraw z długiego menu. Według autora publikacji "Food in the Air and Space: The Surprising History of Food and Drink in the Skies.", Richarda Fossa, było ich dwadzieścia. Foss nazywa z resztą lata 60. i 70. "złotą erą pokładowego jedzenia", co z resztą potwierdzają poniższe zdjęcia, będące własnością muzeum linii lotniczych SAS.

 

Dziś nikt nie zadałby sobie tyle trudu, by przed fotelem pasażera postawić krajalnicę z wieprzowym udźcem. Za to lot pierwszą klasą Emirates wiąże się z innymi atrakcjami. JakimI, możecie przekonać się oglądając relację YouTubera  Casey'a Neistata, który postanowił przetestować nowe kabiny linii z Dubaju.

źródło: Reddit/YouTube

sznyt tygodnia

najnowsze