Giganci motoryzacyjni dopiero zaczynają wykorzystywać drukarki 3D do drukowania części samochodowych, ale startupy wiedzą, że to przyszłość branży. Jedna z takich firm, Hackrod, poszła o krok dalej. Opracowała sztuczną inteligencję, która samodzielnie projektuje i drukuje pojazdy.
– Zobaczcie tylko! Matematyka… żadnej stylizacji… całkowicie nowe terytorium – zachwyca się Felix Holst, jeden z dyrektorów kalifornijskiej spółki Hackrod, która planuje produkować nowoczesne auta drukowane na drukarkach 3D. Jakby tego było mało, za projektowanie takich pojazdów ma odpowiadać nie tylko człowiek, ale także (a może przede wszystkim) sztuczna inteligencja, maszynowe uczenie i rozszerzona rzeczywistość. Okazuje się bowiem, że spółka zamierza wykorzystać te technologie na każdym etapie produkcji samochodów.
Zgodnie z zapowiedzią jej przedstawicieli, pierwszy w pełni zaprojektowany i wydrukowany przez sztuczną inteligencję pojazd wyjedzie na ulice szybciej niż możecie się spodziewać, bo już w 2019 roku. Hackrod opracował zresztą prototyp tego wozu i musimy przyznać: auto robi wrażenie. Jest to dwuosobowy samochód wyścigowy z nadwoziem typu roadster, który nieco przypomina brytyjski Ariel Atom – pojazd, który w 2011 roku ustanowił rekord okrążenia na torze wyścigowym Top Gear, pokonując go w zaledwie 1:15,1.
Nie wiemy jednak czy pod maską auta drukowanego na drukarce 3D znajdzie się silnik o podobnych parametrach co w Ariel Atom oraz ile ma kosztować taki samochód. Wiemy tylko, że pierwsza seria pojazdów trafi do drugiego właściciela spółki, Mike’a McCoya, który poza prowadzeniem firmy jest kaskaderem i zajmuje się reżyserią. Przedsiębiorca planuje niebawem nakręcić science fiction „Autonomo”, do którego produkcji potrzebuje 50 nowoczesnych wozów. Jednak z czasem z usług spółki mają skorzystać także inne osoby.
Hackrod planuje udostępnić platformę, dzięki której klienci samodzielnie będą projektować wymarzone samochody, a następnie zlecać ich drukowanie firmie. Pytanie tylko, czy klienci są na to gotowi? Wszystko wskazuje, że tak, bo pomysłodawcy projektu ruszyli ze zbiórką kapitał za pośrednictwem serwisu crowdfundingowego First Democracy VC, gdzie po kilku dniach kampanii zebrali ponad 339 tysięcy dolarów od 263 inwestorów.
Osiągnęli w ten sposób pierwszy próg, ale idą po więcej i walczą o milion dolarów. Jeśli zbiorą taką sumę, potwierdzą, że rynek oczekuje samochodów projektowanych przez sztuczną inteligencję i pewnie ruszą pełną parą. Nie będą jednak jedyną firmą, która zamierza wykorzystać drukarki 3D do produkcji aut. Porsche od niedawna wykorzystuje tę technologię do drukowania cześć do klasycznych modeli marki.
0
