Ten samochód to coś więcej, niż kolejny odnaleziony po latach Mustang. To jedyny w swoim rodzaju Mustang Bullitt z 1968 roku, który można uznać za jeden z najbardziej znanych samochodów filmowych w historii. To dokładnie ten model, za którego kółkiem szalał Steve McQueen i który stał się inspiracją do stworzenia wersji AD. 2018. Wydawało się, że auto zaginęło niemal 40 lat temu po tym, jak sam McQueen próbował kilka razy kupić samochód w 1977 roku, jednak teraz aktualny właściciel postanowił raz jeszcze zachwycić świat oryginalnym Fordem z legendarnego filmu "Bullitt".
Auto, które widzicie na zdjęciach, to jeden z dwóch fastbacków w kolorze Highland Green, zakupionych na potrzeby filmu. Oba modele mogły się pochwalić pakietem Forda GT i silnikiem V8 o pojemności 390 cali sześciennych pod maską. Jeden z nich był wyposażony w klatkę bezpieczeństwa dla kaskaderów, a drugi przeszedł prostą modyfikację, której rezultatem było wyposażenie auta w koła Torq Thrust i usunięcie insygniów i świateł zapasowych.
Do dziś zachowała się druga wersja, natomiast Mustang przeznaczony dla kaskaderów został zezłomowany wkrótce po zakończeniu zdjęć do filmu. Zastanawiacie się pewnie kto stał się właścicielem tego historycznego auta? Byl nim kierownik ds. Ubezpieczeń o nazwisku Bob Kierman, który planował odrestaurować pojazd i przywrócić mu stuprocentową sprawność. Niestety Kierman zapadł na chorobę Parkinsona i musiał porzucić swoje plany. Teraz jego syn, Sean jest gotowy do ukończenia misji ojca. Już wkrótce Bullitt odzyska dawną świetność, choć Sean nie chce zdradzić, czy zamierza sprzedać samochód po zakończeniu pracy.
Po przejęciu samochodowej kolekcji swojego ojca, Sean Kierman zwrócił się do Forda w celu zorganizowania bardzo specjalnego spotkania z nikim innym, jak z Molly McQueen - wnuczką Steve'a McQueena. Zobaczcie jak Molly zareagowała na taką niespodziankę i jak czuła się za kółkiem Forda Mustanga Bullitt.