Inspirowany lądowaniem na księżycu zegarek, który został zaprojektowany przez Polaka

Inspirowany lądowaniem na księżycu zegarek, który został zaprojektowany przez Polaka

Tarcza nawiązująca do morza księżycowego i koronka jak zawór tlenowy w skafandrze. "Kosmiczny" model zegarka SVPER11 powinien znaleźć się w kolekcji każdego szanującego się geeka.

Design dopracowany w każdym szczególe i dobry mechanizm - można powiedzieć, że to tylko tyle i aż tyle. Zegarek SVPER11 nie jest żadnym inteligentnym smartowatchem, ani nie zdobią go kryształy Swarovskiego. Nie przeszkadza nam to jednak, aby nazwać go jednym z ciekawszych w ostatnim czasie odkryć na rynku zegarków. Jesteśmy przekonani, że warto zwrócić na niego uwagę z dwóch powodów - design, który nawiązuje do podróży kosmicznych i historia człowieka, który stoi za tym projektem.

fot. materiały prasowe

"Historia zegarka SVPER11 rozpoczęła się w 2016 roku, dokładnie 14 listopada - w noc największego Supermoonu od prawie 70 lat. Ten widok, gdy księżyc wydaje się większy i jaśniejszy niż kiedykolwiek, był dla mnie czymś niesamowitym. Było tak jasno, że nawet ciężko było zasnąć - wtedy zacząłem myśleć o tym, jak czymś niezwykłym była pierwsza podróż na księżyc". - tak zaczyna opowieść o swoim projekcie Rafał Czarnecki, którego zainspirował niecodzienny widok księżyca znajdującego się w najmniejszej odległość od Ziemi.

To właśnie tzw. Supermoon przyczynił się do pomysłu na stworzenie gadżetu, który byłby uczczeniem i jednocześnie przypominaniem każdego dnia tego z jednych najbardziej niesamowitych osiągnięć ludzkości.

fot. materiały prasowe

Rafał, który na co dzień pracuje w chińskiej siedzibie firmy Harman i kieruje zespołem designerów dla marki JBL, postanowił, że takim ciekawym kosmicznym gadżetem mogą być... zegarki. Ale bez żadnych specjalnych technologii, czy funkcji - o kosmicznych powiązaniach miał świadczyć sam wygląd. Jak mówi autor tego projektu, nie chciał się porywać "z motyką na księżyc" i rozpoczynać produkcji kolejnych smartwatchy - jego zdaniem dobry design sam się obroni.

Nie sposób nie zgodzić się z tym - ten klasyczny zegarek zachwyca stylem i dopracowanymi detalami. Największe wrażenie robi oczywiście tarcza zegarka, którego powierzchnia wygląda jak fragment mapy topograficznej. Wszystkich wielbicieli kosmicznych nowinek na pewno ucieszy fakt, że jest to fragment mapy morza księżycowego położonego wewnątrz basenu Tranquillitatis. Trójwymiarowość jest efektem wielokrotnego dociskania wielu warstw o grubości 0,1 mm - ta technika pozwoliła z ogromną szczegółowością oddać topografię tego kawałka księżyca.

fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe

Ale to nie koniec kosmicznych smaczków, które zostały ujęte w tym projekcie. Koronka zegarka jest bezpośrednim nawiązaniem do skafandra kosmicznego załogi Apollo11 - jej kształt przypomina zawór tlenowy, który każdy kosmonauta miał z przodu swojego specjalistycznego ubioru.

Równie ciekawym elementem są "lewitująca" skala zegarka, która przekornie nie została nadrukowana na kopercie, ale na wewnętrznej stronie szafirowego szkła. Dzięki takiemu zabiegowi skala zdaje się być niezwykle lekka - jakby nie dotyczyła ją ziemska grawitacja.

fot. materiały prasowe

Zegarki są na mocnym, nylonowym pasku, który dodatkowo ma klamrę ze współrzędnymi zwizualizowanego na tarczy miejsca. Natomiast ich wnętrze wypełnia dobrej jakości mechanizm kwarcowy SEIKO VH31. Co ciekawe, sekundnik w tym modelu wykonuje 4 przesunięcia na sekundę, co ma przypominać... działanie radaru namierzającego nasze położenie. Czy można wymyślić jeszcze bardziej geekowy gadżet?

fot. materiały prasowe

SVPER11 jest dostępny na razie jako jeden model, ale w czterech kolorach: Lunar Mission Red (czarny z czerwonymi wskazówkami), Spacesuit Silver (srebrny z czerwonymi wskazówkami), Aluminized Kapton (złoty) i The Dark Side (czarny z białymi wskazówkami). Pomysłodawca nie wyklucza, że w przyszłości poszerzy ofertę zegarków o nowe modele.

Zegarek wydaje się być idealnym prezentem la osób fascynujących się nauką i badaniami nad kosmosem. Jeśli chcielibyście komuś sprezentować taki gadżet (albo sobie), który kosztuje ok. 900 zł, możecie go zamawiać w pre-orderze na portalu Kickstarter. My tymczasem trzymamy kciuki za projekt Rafała i za kolejne produkty spod znaku SVPER11.

fot. materiały prasowe
tekst: A.R

sznyt tygodnia

najnowsze