Bugatti Type 57, zaprojektowane przez syna założyciela marki, do dziś uznawany jest za jeden z najbardziej klasycznych i najpiękniejszych samochodów. Jego późniejsze wersje - Atlantic i Atlante, również szczyciły się solidną dawką dobrego stylu, sprawiając, że w latach 30. nie było bardziej pożądanego auta. Z resztą inspiracje designem Type 57 wciąż obecne są w najnowszych projektach Bugatti. Dla artysty Arthur B. Nustasa to jednak za mało. Postanowił on pójść o krok dalej i stworzyć swój własny koncept futurystycznego hipersamochodu, opartego o wszystko, co najlepsze w modelu sprzed ponad 80 lat.
Patrzycie na projekt o nazwie Bugatti Type 57 T. Jego wydłużona sylwetka i lakier w dwóch odcieniach sprawiają wrażenie, jakby auto było własnością Bruce'a Wayne'a. Wnętrze także robi ogromne wrażenie, a gdyby tylko projekt miał szansę stać się rzeczywistością, konkurencja zostałaby daleko w tyle. Type 57 T wygląda jak spełnienie marzeń o nowoczesnej limuzynie, której najmocniejszą stroną jest wyszukana elegancja i smukłe linie.
Mamy wielką nadzieję, że szefowie Bugatti widzieli koncepcję Nustasa i właśnie dogadują z nim szczegóły kontraktu. Bylibyśmy wniebowzięci gdyby okazało się, że z fabryki francuskiej marki za kilka lat wyjedzie taki okaz.
A tak wyglądało oryginalne Bugatti Type 57 produkowane między 1934, a 1940 rokiem.