Kiedy większość marek prześciga w robieniu jeszcze bogatszych, bardziej luksusowych i napakowanych technologią zegarków, które mają zamanifestować status społeczny noszącego, Zenith postanowił dać światu zegarek tak dokładny, że z pewnością będzie on stanowił krok milowy w rozwoju sztuki zegarmistrzostwa.
Skąd pewność, że zegarek Zenitha jest tak precyzyjny? Marka opracowała zupełnie nowy rodzaj oscylatora wykonany z monokrystalicznego krzemu. Zastosowanie takiego materiału pozwala na nieustanną pracę sprzętu przy wzroście temperatury, przyczynia się do wzrostu odporności na pole magnetyczne oraz tarcie. Mechanizmu nie trzeba także smarować. Przeciętny oscylator składa się z 30 elementów, tutaj mamy do czynienia z całością o grubości 0,5 mm.
Rewolucyjny oscylator Zenitha pracuje z częstotliwością 15Hz - to trzy razy szybciej niż standardowy mechanizm, co gwarantuje odchylenie od normy na poziomie 0,3 sekundy na dzień. Imponujące, prawda?
Mechanizm w Zenith Defy Lab to bezsprzecznie jego największy atut, jednak tak doskonały system nie mógłby zostać ubrany w przeciętną obudowę. Koperta zegarka wykonana jest z materiału o nazwie Aeronith i sprawia wrażenie lekko chropowatej. Poszczególne elementy wykonane są z przypominającego piankę, najlżejszego aluminium. Całość wieńczy skórzany pasek w różnych kolorach do wyboru.
Mimo, że Zenith zamierza wypuścić tylko 10 swoich rewolucyjnych zegarków, firma myśli już nad ulepszeniem pozostałych modeli. Jeżeli to się stanie w najbliższym czasie, konkurencja będzie musiała pójść w ślady szwajcarkiego giganta. A to oznacza tylko dobre wiadomości dla nas, potencjalnie zainteresowanych super-dokładnymi zegarkami, w mniej ekskluzywnym wydaniu.
0
