BMW ma na swoim koncie wiele trofeów, jeśli chodzi wyścigi rajdowe. Niestety po zjeździe z toru niewiele z tych modeli udaje się utrzymać w dobrym stanie. Zdecydowana większość z nich ulega zniszczeniu już podczas zawodów, inne popadają w ruinę po czasie. Jest jednak na rynku kilka historycznych i świetnie zachowanych egzemplarzy, które podtrzymują sportowego ducha tej marki. Dokładnie tak jest w przypadku tego modelu z 1994 r., który właśnie trafił pod młotek.
Wyprodukowany prawie ćwierć wieku BMW 318 IS ST jako pierwszy dotarł na metę w 24-godzinnym wyścigu na torze Spa. Pojazdem kierował wówczas Roberto Ravaglia, który należał do BMW Bigazzi Team, a jego zwycięstwo było o tyle imponujące, że rajdowiec zostawił daleko za sobą innych zawodników.
Niedługo po tym wydarzeniu samochód został kupiony przez belgijskiego rajdowca, Willy'ego Maljeana, który chciał go mieć w swojej osobistej kolekcji. Dzięki temu udało się go zachować w niemal nienaruszonym stanie. Jednak po śmierci Maljeana w 2016 roku, auto szuka nowego właściciela, dzięki któremu być może znów ruszy w drogę. Samochód poszedł na aukcję wraz z dwoma zestawami kół i wszystkimi oryginalnymi częściami.
Kto nie chce kupować (cena ujawniana przez Art&Revs tylko zainteresowanym), niech chociaż obejrzy zdjęcia tego wyjątkowego auta.