Dziś gwiazdy, które promują nową muzykę zgłaszają się do Jamesa Cordena, żeby wziąć udział w hitowym segmencie jego talk-show "Carpool Karaoke", podczas którego pokonują korki w Los Angeles śpiewając przy okazji swoje największe przeboje. Okazuje się, że Paul McCartney i spółka wpadali na pomysł promowania swojego hitu "Penny Lane" poprzez motoryzacyjne skojarzenia na długo przed Cordenem.
Niezwykle rzadki Morris Mini-Minor z 1968 roku został na specjalne zamówienie pokryty 4000 monet, na które nałożono warstwę lakieru, aby zapobiec utlenianiu. Mini w takiej wersji wzbudzało zainteresowanie, a pomysł na wykorzystanie samochodu do promocji singla wziął się z zamiłowania McCartneya do marki. W rezultacie powstała kampania, która miała na celu zaprezentowanie auta w otoczeniu najpopularniejszego zespołu świata.
Według doniesień, McCartney zamówił co najmniej dwa "Penny Lane" Mini, z których jeden znajduje się obecnie w Cornish Goldsmith, a drugi możemy podziwiać na poniższych zdjęciach. Są także niepotwierdzone informacje o istnieniu trzeciego pojazdu, który miałby się znajdować w Ameryce Północnej, a także wielu replik.
Jeden z byłych pracowników Mini kupił samochód dla siebie i swojej rodziny. Cieszyli się nim przez ponad 25 lat, uczestnicząc w pokazach samochodów i oferując nagrody dla tych, którzy zdołali odgadnąć prawidłową liczbę monet na karoserii. 4000 monet dodaje niewielkiemu pojazdowi 90 kilogramów dodatkowej wagi, jednak nie wpływa to na jego motorykę. W dodatku po dziesięcioleciach uważnej analizy, wskazano, że rzadkie monety pod lakierem, pochodzące z końca XIX wieku są prawdopodobnie warte więcej niż większość klasycznych Mini dostępnych obecnie na rynku.
Biorąc pod uwagę wartość monet, klasycznego Mini oraz aspekt sentymentalny, dziwi cena auta. Obecny właściciel chce za nie tylko 25 000 dolarów, co może okazać się fantastyczną okazją dla wszystkich, którzy szukają pamiątek po Beatlesach w dobrych cenach.
0
