W dokumencie "My Generation: London In The Swinging Sixties" Michael Caine zabiera widzów podróż w czasie do lat swojej młodości. Obraz lat 60. widziany oczami znanego dziś aktora może wielu zaskoczyć. Caine i jego goście w swoich wspomnieniach odnoszą się przede wszystkim do rewolucyjnych nastrojów panujących wówczas w Wielkiej Brytanii i na całym świecie. Sprzeciw wobec rządzących, kształtowanie się popkultury, a wraz z nią narodziny beatlemanii - o tym wszystkim opowiadają między innymi członkowie The Rolling Stones, Joan Collins, Paul McCartney, Twiggy czy Barbara Hulanicki.
"Nigdy nie rozumiałem kim są ci lepsi ode mnie. Nigdy nie spotkałem nikogo lepszego ode siebie. Spotkałem za to wielu równych sobie, ale wciąż nie rozumiem kim mają być lepsi ode mnie." - w taki sposób Caine komentuje odwieczne wpajanie młodym pokoleniom, że powinny respektować lepszych (starszych?) od siebie.
Michael Caine pracował nad dokumentem przez sześć lat. To projekt, który zrodził się z pasji i potrzeby opowiedzenia o rzeczywistości tamtych czasów, która często zdaje się być wypaczana i przekoloryzowana, zwłaszcza w Hollywood. Aktora wsparli producent Simon Fuller, scenarzyści Dick Clement i Ian La Frenais oraz reżyser David Batty.
0
