Kupilibyście zapalniczkę za… 41 tysięcy dolarów?

Kupilibyście zapalniczkę za... 41 tysięcy dolarów?

Uspokajamy - pytanie w tytule jest oczywiście retoryczne. Kiedy wydawało nam się, że szczytem absurdu jest wydanie ponad 20 tysięcy dolarów na gazetnik od Hermes, na horyzoncie pojawiła się propozycja, która zostawia dom mody z zacięciem do produkowania koszmarnie drogich akcesoriów daleko w tyle. Paryska marka S.T. Dupont przekonuje, że ręcznie robione arcydzieło w postaci zapalniczki jest warte 41 tysięcy dolarów!

Mowa tu o zapalniczce nazwanej "Complication Lighter" której opracowanie trwało trzy lata. Składa się ona z 200 powiązanych ze sobą części, z których większość jest widoczna poprzez szkieletową obudowę. Zainspirowana mechaniką zegarków, ażurowa obudowa z palladu ma kojarzyć się z mocą i delikatnością jednocześnie, podczas gdy wspomniane części tworzą sprawny system, pozwalający na bezpieczne używanie zapalniczki.

Obudowa i mechanizm są wykończone palladem lub żółtym złotem i ozdobione diamentem oraz dziewięcioma rubinami. Zapalniczkę można odblokować tylko po wprowadzeniu trzycyfrowego tajnego kodu lub przekształcić ją w latarkę za pomocą dodatkowego przełącznika. Każda sztuka jest wykonywana na zamówienie, a produkcja trwa minimum 3 miesiące.

Doceniamy pomysł i kunszt wykonania zapalniczki, ale kiedy pomyślimy, że w tej cenie można kupić niezłe BMW...

źródło: Extravaganzi

sznyt tygodnia

najnowsze